9. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o opłatach abonamentowych (druki nr 97 i 129).

Poseł Grzegorz Braun:
Panie Marszałku! Wysoka Pustawa Izbo! Jesteśmy w tak doborowym gronie, że możemy sobie tutaj mówić całą prawdę o rzeczywistości. Próbowałem ją zasygnalizować w telegraficznym skrócie, zwracając państwu uwagę na to, że nie ma takich pieniędzy, których w telewizji, zwanej dla zmylenia przeciwnika ˝publiczną˝, przeciwnika, tj. narodu, nas, normalnych Polaków, nie ma takich pieniędzy, których tam nie można by przepalić, roztrwonić, nie ma takich sum, ponieważ tam pracują specjaliści w branży filmowo-telewizyjnej, która jest mi znana z mojego poprzedniego życia, rzecz jasna z różnych opowieści dziwnej treści kierowników produkcji i producentów. Wiadomo, że pracują szczególnie bystrzy ludzie, oni układają kosztorysy, oni potem sprawozdają i w związku z tym Wysoka Izba, z całym szacunkiem, zwłaszcza przy tym natłoku, tej nawale, przy tym tempie procedowania, nawet gdyby zawezwała jakichś biegłych rewidentów, to szanowni państwo, niewiele się oni tam doszukają przy Woronicza, przy Placu Powstańców w Warszawie.

Po prostu nie należy karmić tego Lewiatana. Nie należy dokarmiać tej firmy, która jest dziedzictwem PRL-u w czystej postaci. ? propos placu Powstańców Warszawy, spędziłem tam dziś kilkadziesiąt minut z wieczora. Zwrócił mi tam ktoś miły, bo nie brak miłych, dobry Polaków, uwagę na to, że tam właśnie inwestuje się w podniesienie na wyższy poziom infrastruktury telewizyjnej – wiadomo, tam siedzibę ma słynna stacja TVP Dezinfo – podczas gdy wszyscy świetnie wiedzą, że to i tak idzie do likwidacji, ponieważ TVP Dezinfo przeprowadzi się na Woronicza, gdzie już od lat stoi Piramida Cheopsa, ta postpeerelowska konstrukcja, ale z całą pewnością na wyrost. Więc państwo chcecie dokarmiać ludzi, którzy w taki sposób gospodarują funduszami.

Zwrócił mi też uwagę pewien człowiek pracujący w tej firmie, że jest co najmniej kilka przedsięwzięć z ostatnich sezonów, które dopominają się wręcz o audyt. Ja może podążę tym tropem na miarę moich skromnych sił poselskich i czasu. Ot, choćby Eurowizja Junior. No to jest klasyka gatunku, zdaje się, właśnie sposób na przepuszczenie większej ilości, bo tam budżety w miliony idą, zdaje się, że w tym przypadku naście, najmarniej naście tych milionów przy śladowej oglądalności jak na Eurowizję, nie powiem senior, ale tę dorosłą.

Dokarmianie tego Lewiatana to jest działalność jałowa i jeśli ktoś ma jakąkolwiek świadomość tych faktów, to mam wrażenie, że to jest także współuczestniczenie w nieprawości, niegodziwości, kto wie, może w niektórych wypadkach w przestępstwie. Pan Jarosław Kurski jest osobą kompletnie niewiarygodną. Jarosław czy Jacek? Zawsze mi się mylą. Zawsze mi się mylą, tak. Ale wszystko w rodzinie zostanie.

(Głos z sali: Zgadza się – Jarosław.)

To jest człowiek, który w nieprawny sposób uzyskał nominację na prezesa Telewizji Polskiej SA.

Sprawę ujawnił przed sądem, zresztą wnosił ją, pan Bogdan Czajkowski, nasz, że tak powiem, współkontrkandydat w tym procesie koncesyjnym. Bezprawie, spóźnione dostarczenie dokumentów. Były one później tuszowane, przykrywane notabene przez biuro podawcze tutaj, przy Wiejskiej. Jedna z furtek prowadzących do tego obiektu brała udział w poświadczeniu nieprawdy. Jak można tak notorycznie nieuczciwemu człowiekowi powierzać następne 2 mld? Jak tutaj wspomniano ok. południa, to jest połowa tego, co Wysoka Izba raczy przeznaczać za pośrednictwem rządu na całą kulturę w Rzeczypospolitej. (Dzwonek) Dobrej nocy. Z Panem Bogiem.

Komentarze