(…) Pozostający jeszcze przy życiu postsowieccy generałowie, oficerowie milicji, esbecy powinni uprzytomnić sobie tę sytuację, że w tej wojnie gangów, która się rozkręca mogą spaść także ich głowy i powinni w porę przejść na stronę Polski i opowiedzieć w czym brali udział. Są dwa post-sowieckie gangi w naszym post-PRL-u: gang cywilnej bezpieki, byłych esbeków, wśród którego ludzie pokroju Czempińskiego i Petelickiego wiedli prym w transformacji ustrojowej i gang WSI – bezpieki wojskowej. To między nimi toczy się wojna o wpływy, o ten sienkiewiczowski „postaw sukna”, którym jest dla nich Polska. Te gangi też zabiegają o względy swoich zagranicznych mocodawców.

Ja bym się bardzo cieszył, gdyby się w piersiach postsowieckich bezpieczniaków budziły się jakieś polskie serca – teoretycznie wszystko jest możliwe –  człowiek się starzeje, ma różne przemyślenia, ma dzieci, wnuki… Ale raczej jestem sceptyczny i nie widzę w generale Petelickim kandydata na bohatera narodowego, a raczej kolejną ofiarę post-PRL-owskiej wojny gangów.

Po śmierci gen. Petelickiego szereg osób publicznych oświadcza „na wszelki wypadek”, że nie planują samobójstwa – a Pan?

Jeśli można, i ja skorzystam z okazji, by zaznaczyć, że zdrowie mi dopisuje, cieszę się dobrym samopoczuciem i mam plany twórcze, jeśli Pan Bóg pozwoli, zakrojone na lata. Nota bene, w przygotowaniu cykl „TRANSFORMACJA”,  w którym może i pan generał Petelicki, niech mu ziemia lekką będzie, wystąpi w jednej z ról epizodycznych.

Anna Łabieniec • marszpolonia.com
Przeprowadzony przez Annę Łabieniec wywiad, ukazał się 21 czerwca w torontońskim tygodniku “Merkuriusz polski”.

Komentarze